Prezes i zarazem właściciel „Wojskowych” wypowiedział się w obszerny sposób na temat aktualnej sytuacji klubu oraz przyczyn, które doprowadziły do powstania obecnego stanu rzeczy.
W ten sposób wytknął między innymi szereg błędów popełnionych przez Czesława Michniewicza. Zarzucił on zwolnionemu przez siebie trenerowi na przykład niewłaściwe przygotowanie drużyny pod względem fizycznym oraz mentalnym do rywalizacji na trzech frontach.
Wypowiedź 57-latka nie wywołała na razie reakcji samego szkoleniowca, ale za to głos postanowił zabrać Mariusz Piekarski. Agent, reprezentujący interesy trenera, postanowił w jego obronie uderzyć w politykę transferową prowadzoną przez ekipę z województwa mazowieckiego w rozmowie z Dominikiem Wardzichowskim w „Sekcji Sportowej” na Sport.pl.
- Czesiu czuł się bardzo dobrze. Wiedział, że to największy klub w Polsce, że w ostatnich latach osiąga największe sukcesy, miał świetny kontakt z zawodnikami, więc można powiedzieć, że praca w Legii była dla niego spełnieniem marzeń. Ale ja widziałem, co się dziej - przyznał Piekarski.
- Teraz mogę to ujawnić, ale ja już w lecie doradzałem mu, żeby po awansie do Ligi Europy podał się do dymisji. Dlaczego? Bo widziałem, jak budowana jest ta drużyna. Trener chciał stawiać na piłkarzy mobilnych, a takich nie dostał. No ale ktoś tych piłkarzy znalazł, sprowadził i ktoś im płaci - dodał oraz zarazem wskazał, że dużą winę za obecny stan rzeczy w klubie ponoszą prezes Mioduski oraz dyrektor sportowy Radosław Kucharski.