Polak do samego końca walczył z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem o tytuł najlepszego strzelca ligi niemieckiej. Ostatecznie rywalizację wygrał Gabończyk, który w ostatniej kolejce zrównał się z „Lewym”, a następnie wyprzedził go wykorzystując rzut karny w 89. minucie meczu z Werderem, co dało mu łącznie 31 trafień, przy 30 bramkach Roberta.
Lewandowski w ostatnim meczu z Freiburgiem zaliczył jedynie asystę i jak twierdzi, tuż po spotkaniu miał żal do zespołu, że ten niewystarczająco pomógł mu w walce o indywidualne trofeum. 28-latek udzielił wywiadu redakcji „Super Expressu”, w którym został wprost zapytany, czy zabolało go, gdy dowiedział się, że jednak nie zostanie królem strzelców.
- Teraz już nie, ale wcześniej bolało. Może też dlatego, że nie do końca byłem zadowolony z tego, jak drużyna mi pomagała. Odczuwałem złość, byłem rozczarowany postawą drużyny. Tuż po meczu to uczucie mi towarzyszyło - stwierdził Lewandowski.
Sezon dla gwiazdy Bayernu jeszcze się nie skończył. Napastnika czeka jeszcze mecz w reprezentacji Polski, która w sobotę zmierzy się z Rumunią. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 20:45.