Zadowolenia z zaistniałego stanu rzeczy nie ukrywał selekcjoner Luis Enrique, który był zachwycony postawą zaprezentowaną przez ekipę z Półwyspu Iberyjskiego na tle drużyny prowadzonej przez Roberto Manciniego.
- Kluczem do naszego zwycięstwo było zapewne to, że byliśmy w stanie grać naszą piłkę. Włosi zawsze byli dla nas silnym oraz bardzo trudnym przeciwnikiem. Myślę, że ten nasz pojedynek był jednym z najlepszych meczów piłki nożnej, jaki można było zobaczyć na międzynarodowej arenie. Byliśmy w stanie bardzo dobrze naciskać przeciwnika i zablokować jego niektóre atuty. Do tego tworzyliśmy duże zagrożenie dla graczy z drugiej linii. To był dla nas prawie idealny występ - przyznał szkoleniowiec.
Hiszpan nie omieszkał także odnieść się do faktu posłania do boju od pierwszej minuty Gaviego, który dzięki temu został najmłodszym debiutantem w historii kadry „La Furia Roja”.
- Zobaczcie, jakie talenty mamy w Hiszpanii. Patrząc na to jak zagrał, trudno było powiedzieć, że to jego debiut. To nienormalne, że zagrał na takim poziomie. Znaliśmy go jednak dużo wcześniej i w środę wszystko się potwierdziło. To zawodnik z charakterem i świetnym warunkami fizycznymi. Będzie przyszłością reprezentacji Hiszpanii i myślę, że także jest już jej teraźniejszością - stwierdził selekcjoner i podkreślił, że dla wychowanka Barcelony dużym wydarzeniem było zmierzenie się z Marco Verrattim.
- Verratti jest jego idolem! Powiedziałem mu, że musi go naciskać od pierwszej minuty aż do samego końca. On to kocha - dodał Luis Enrique.
Teraz ekipa z Półwyspu Iberyjskiego czeka na wieczorny czwartkowy mecz pomiędzy Francją a Belgią, który wyłoni drugiego finalistę Ligi Narodów. Początek tego meczu zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisję z jego przebiegu będzie można śledzić w TVP 1 oraz Polsacie Sport.