Liverpool obecnie przebywa w Austrii, gdzie przygotowuje się do zbliżającego się sezonu. W pełni zdrów jest już Joe Gomez, który rozpoczął treningi z drużyną. Anglik wraca do gry po ośmiomiesięcznej kontuzji, której nabawił się w listopadzie ubiegłego roku. Przebywał wtedy na zgrupowaniu reprezentacji. Uszkodził ścięgna w lewym kolanie i musiał poddać się operacji.
O emocjach, które towarzyszyły mu w związku z powrotem na boisko, opowiadał w wywiadzie dla klubowej stacji.
− Miło jest być z powrotem wśród chłopaków. Minęło dużo czasu, więc rozkoszuję się tym. Jestem wdzięczny, że znajduję się tu z nimi i znowu noszę tę koszulkę − powiedział.
Do tego Anglik opowiedział o okresie, kiedy nie mógł grać w piłkę. Jak sam zaznaczył, dużą rolę odegrał wtedy również kontuzjowany Virgil van Dijk.
− To było okropne. Było tak wiele momentów, na samym początku, kiedy byliśmy w domu na kanapie i nie mogliśmy się ruszyć. Spędzaliśmy razem czas na FaceTime'ie i rozmawialiśmy o różnych rzeczach − stwierdził.
− To ktoś, do kogo można się udać, kiedy jesteś sfrustrowany albo musisz się wygadać. Myślę, że oboje jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy siebie nawzajem. To był okrutny czas, ale jego obecność na pewno ułatwiła sprawę − dodał.
Teraz wszystko wskazuje na to, że po urazie nie ma już śladu. Jürgen Klopp z pewnością jest zadowolony z takiego obrotu spraw. Do tego Niemca cieszy również fakt, że oprócz 24-letniego stopera do treningów z drużyną powoli wracają także Virgil van Dijk, Joel Matip i Trent Alexander-Arnold.