Drużyna prowadzona przez Gary'ego O'Neila z pewnością musi poprawić swoją grę. „Wisienki” okupują dopiero 17. lokatę w tabeli Premier League, wyprzedzając strefę spadkową zaledwie o punkt.
Konkurencja nie śpi i stara się zimą wzmocnić kadrę. Bournemouth również bierze się do roboty i stoi o krok od finalizacji pierwszego styczniowego transferu.
Zespół z Vitality Stadium to jedna z gorszych ofensyw w lidze. 18 zdobytych bramek w 19 kolejkach na pewno nie napawa optymizmem. Co gorsza, drużyna O'Neila prezentuje się jeszcze gorzej z tyłu. Bournemouth straciło już 41 goli, co oczywiście stawia go w roli najgorszej defensywy całej stawki.
Potrzeba wzmocnienia defensywy powinna być paląca, lecz działacze ekipy z hrabstwa Dorset widzą tę sprawę nieco inaczej.
Klub uzgodnił już angaż 22-letniego skrzydłowego FC Lorient - Dango Ouattary. Obydwie strony zawarły już porozumienie w sprawie dużego transferu.
Wyróżniająca się postać tego sezonu Ligue 1 będzie kosztowała 27,5 miliona euro razem z bonusami.
Zawodnik z Burkina Faso uda się wkrótce do Anglii, gdzie przejdzie testy medyczne. Po nich oficjalnie dołączy do nowej drużyny.
Dango Ouattara w bieżącej kampanii prezentuje się znakomicie, notując sześć trafień i tyle samo asyst na przestrzeni 18 gier.
Jeszcze niedawno o jego usługi zabiegał usilnie Everton, lecz wydaje się, że Bournemouth ostatecznie wygra ten wyścig.
Do tej pory Lorient najwięcej zarobiło na Didierze Ndongu - 20 milionów euro, gdy ten przenosił się w 2016 roku do Sunderlandu.
Z drugiej strony jest to drugi co do wielkości transfer w historii Bournemouth. Rekordzista kosztował niewiele więcej, bo około 30 milionów euro - Jefferson Lerma, przechodzący w 2018 roku z Levante.