Od kilku miesięcy Brazylijczyk był na cenzurowanym. To wynik skargi, jaką złożył odnośnie decyzji Rudiego Garcii, byłego już trenera OM, który nader często wystawiał go w formacji obronnej. W końcu zawodnik nie wytrzymał i powiedział o dwa słowa za dużo. Ostatecznie skończyło się na trzech meczach przesiedzianych na ławce rezerwowych, ale niesmak pozostał. Sytuacji nie zmienił nawet fakt, że Garcii nie ma już w Marsylii.
W międzyczasie defensywny pomocnik trafił na radary klubów z Chin, które miały nawet skontaktować się z jego agentem i zaoferować sowite wynagrodzenie. Blisko 32-letni piłkarz z Kraju Kawy nie uległ jednak pokusie i jak na razie wciąż nie zmienił pracodawcy.
Pomimo tego coraz więcej wskazuje na to, że nastąpi to jeszcze tego lata, bo choć zakusy Olympique’u Lyon wyraźnie osłabły, to wzmogły się kontakty ze strony Fenerbahçe i Fiorentiny.
Na razie prym wiodą Turcy, którzy złożyli ofertę w wysokości 4,5 miliona euro. Nie zdołali jednak wypracować porozumienia z marsylczykami, a jest to spowodowane faktem, że władze przedstawiciela Ligue 1 oczekują za Luiza Gustavo 9 milionów euro. To szansa dla „Violi”, która ponoć złożyła zapytanie w sprawie doświadczonego gracza.
Celem Włochów jest bowiem pozyskanie przynajmniej jednego nowego środkowego pomocnika. Ma to związek m.in. z planowanym odejściem Jordana Veretouta.
Liczby Brazylijczyka z sezonu 2018/2019 prezentują się następująco: 38 meczów (z czego aż czternaście na pozycji stopera) i cztery gole. Jego umowa wygasa w połowie 2021 roku.