36-letni zawodnik podjął nie tak dawno decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery po nieudanym występie „Biało-Czerwonych” na Mistrzostwach Europy. Od tego momentu trwały w kuluarach przygotowania do godnego pożegnania doświadczonego bramkarza przez Polski Związek Piłki Nożnej na zapełnionym Stadionie Narodowym.
Początkowo chciano dokonać oficjalnej ceremonii przy okazji rozgrywania meczu przeciwko Anglikom, ale Łukasz Fabiański odmówił przyjazdu na to spotkanie w związku z restrykcjami obowiązującymi na terenie Wielkiej Brytanii, które obligowały go do poddania się kwarantannie po powrocie z ojczyzny. Z kolei to kosztowałoby bramkarza chwilowej lub definitywnej utraty pozycji golkipera numer jeden w West Hamie United.
Taki obrót spraw otworzył PZPN-owi jeszcze więcej możliwości godnego pożegnania 36-latka w trakcie październikowego spotkania eliminacyjnego z San Marino (9 października), w którym doświadczony zawodnik ma zanotować ostatni i zarazem 57 występ w narodowych barwach.
Piotr Koźmiński z „WP SportoweFakty” uważa, że szczegóły całego wydarzenia zostały już uzgodnione z piłkarzem oraz sztabem szkoleniowym.
Fabiański ma wybiec na boisko w podstawowym składzie „Biało-Czerwonych” i opuścić je w symbolicznej 57. minucie rywalizacji po utworzeniu szpaleru przez członków reprezentacji narodowej.
Jednocześnie otrzyma on pamiątkową koszulkę z tym samym numerem z wyszytymi wszystkimi jego meczami rozegranymi dla polskiej kadry.
Piłkarz West Hamu United zadebiutował w narodowych barwach w towarzyskim
spotkaniu z Arabią Saudyjską (2:1) w marcu 2006 roku i od tego czasu
zdołał wystąpić w 56 meczach „Biało-Czerwonych”, z którymi pojechał na
Mistrzostwa Świata w 2006 i 2018 roku, a także na Mistrzostwa Europy w
2008, 2016 i 2020 roku.