Reprezentant Anglii nabawił się kontuzji ścięgna podkolanowego w trakcie niedzielnego ligowego starcia z Tottenhamem (0:2) i do tej pory sztabowi medycznemu ekipy z Etihad Stadium nie udało się określić potencjalnej daty powrotu skrzydłowego do normalnych treningów.
Pep Guardiola na konferencji prasowej poprzedzającej pojedynek z West Hamem United (9 lutego o godz. 17:30) przyznał, że obawia się o stan zdrowia jednego ze swoich czołowych zawodników i nie wyklucza, że nie będzie mógł korzystać z jego usług nawet przez parę miesięcy.
- Leczenie urazu Raheema zajmie tygodnie. Na obecnym etapie nie wiem czy będzie dostępny na mecze z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Nie mam też pojęcia czy jego przerwa potrwa kilka tygodni czy miesięcy. To jest dla nas problem. Wcześniej graliśmy też bez Ilkaya Gündoğana, kiedy w moim pierwszym sezonie wypadł na sześć miesięcy i teraz bez Aymerica Laporte'a. Tak to już jest - powiedział menedżer „The Citizens”.
25-letni piłkarz należał w trwających rozgrywkach do jednych z kluczowych graczy w układance hiszpańskiego szkoleniowca, co pokazują jego statystyki - 20 strzelonych bramek oraz 6 zaliczonych asyst w 35 rozegranych meczach.
Guardiola zdradził także, że do zajęć z pierwszą drużyną po zerwaniu więzadeł krzyżowych wrócił Leroy Sané. W jego przypadku również przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać na to aż pojawi się na boisku w barwach angielskiego zespołu.
- Leroy trenuje już z nami. Po sześciomiesięcznej przerwie nie wystarczy jednak poćwiczyć przez tydzień i wrócić do gry. Musi odzyskać tempo, rytm, wiarę we własne umiejętności oraz czucie swojego ciała, bo nie zmagał się z urazem kostki czy mięśnia. Uporanie się z kontuzją kolana wymaga czasu i będzie teraz potrzebował kilku tygodni pracy - przyznał Hiszpan.
Obecnie dużo na to wskazuje, że obaj piłkarze nie znajdą się w kadrze Manchesteru City na nadchodzący pierwszy pojedynek z Realem Madryt (26 lutego o 21:00) w 1/8 finału Ligi Mistrzów.