Manchester City pozyskał już w tym oknie transferowym Erlinga Brauta Haalanda. Sam prezes Khaldoon al-Mubarak potwierdził jednak, że jego klub czekają jeszcze przynajmniej dwa wzmocnienia, a w mediach przewinęły się nazwiska Kalvina Phillipsa oraz Marca Cucurelli.
Transfer pomocnika jest niezbędny do zastąpienia odchodzącego Fernandinho, a do tego Pep Guardiola chciałby też wzmocnić rywalizację na boku obrony.
Aby jednak dopiąć swego, najpierw niektórzy gracze muszą opuścić klub.
Niedawno pojawiła się we włoskich mediach informacja, że mistrza Anglii na rzecz Juventusu może opuścić Aymeric Laporte. To jednak niejedyny piłkarz tej ekipy, który w lipcu może zmienić barwy.
Według „The Guardian” tropem defensora może pójść także Raheem Sterling.
Jeszcze w zimie mówiło się o tym, że 27-latek był zainteresowany odejściem. Wtedy chciała go między innymi FC Barcelona, ale ostatecznie do ruchu nie doszło.
Teraz ma być inaczej, ponieważ dla Pepa Guardioli ten gracz nadal nie jest pierwszym wyborem, a to powoduje u zawodnika niemałą frustrację.
Chętnych na usługi byłego zawodnika Liverpoolu nie brakuje. Jak informuje „The Guardian” zainteresowanie nim przejawiają dwaj giganci - Real Madryt oraz Chelsea.
Carlo Ancelotti widziałby w Sterlingu, który może zagrać na wielu pozycjach w ofensywie, zastępstwo dla odchodzących Garetha Bale'a, Mariano Díaza oraz Luki Jovicia, czyli de facto kogoś do rotacji do linii ataku.
Z kolei Thomas Tuchel szykuje się do przebudowy ataku prowadzonej przezeń Chelsea.
W minionym sezonie reprezentant Anglii wystąpił w 47 meczach. Jego dorobek to 17 goli i dziewięć asyst.
Kontrakt Sterlinga obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku.