„Czerwone Diabły” odniosły niezwykle ważne zwycięstwo na własnym terenie nad ekipą z niebieskiej części Liverpoolu w kontekście toczącej się walki o zachowanie pozycji gwarantującej udział w następnej edycji Ligi Mistrzów.
Niestety okupiły to możliwą utratą swojego najlepszego gracza - Marcusa Rashforda, który przed końcem regulaminowego czasu gry zgłosił uraz i został zastąpiony przez Wouta Weghorsta.
Menedżer Erik ten Hag nie mógł po ostatnich gwizdku sędziego podzielić się optymistycznymi wieściami na temat stanu zdrowia podopiecznego, ale bez cienia wątpliwości stwierdził, że kontuzja pachwiny jest efektem przeciążenia zawodnika przez napięty terminarz.
W tym kontekście wystarczy spojrzeć, że reprezentant Anglii rozegrał 47 z 50 możliwych do rozegrania do tej pory spotkań.
- To efekt zbyt dużych obciążeń. Zwłaszcza, gdy grasz ostatni mecz w środę wieczorem, a później w sobotnie popołudnie. W ciągu tygodnia musieliśmy rozgrywać zaległe spotkanie z Brentfordem. Zostaliśmy ukarani za dotarcie do finału Puchar Ligi. To nie jest właściwe - powiedział Holender.
- Nie wiem, jak czuje się Marcus. Taki jest efekt, gdy rozgrywasz dużo spotkań w krótkim okresie. Terminarz jest bardzo napięty. Piłkarze nie są w stanie odpowiednio się zregenerować, więc ryzykujesz kontuzje zawodników. Trzeba być tego świadomym. Na razie nie wiemy, co dokładnie się stało. Poczekamy do niedzieli albo poniedziałku i poznamy diagnozę - dodał o autorze 27 trafień i dziesięciu asyst.
Łącznie Manchester United może zakończyć obecny sezon na 65 grach, o ile dotrze do finału Pucharu Anglii oraz Ligi Europy.