„Czerwone Diabły” nie przegrały od 17 spotkań, a od 24 czerwca nikt nie znalazł na nie patentu. Dobre wyniki idą w parze z pozycją w tabeli ligowej. Jeśli bowiem tylko dzisiaj podopieczni Norwega pokonają Southampton, awansują już na trzecie miejsce, przeganiając tym samym Leicester City i Chelsea.
Wszystko to kilka miesięcy po tym, jak wypychano 47-latka z Old Trafford i domagano się zatrudnienia w jego miejsce Mauricio Pochettino. Idąc tym tropem, postępy Ole Gunnara Solskjæra ma doceniać sir Alex Ferguson, szczególnie że jego były podopieczny nie boi się stawiać na niedoświadczonych wychowanków klubu.
„Sir Alex cieszył się powrotem piłki nożnej w ostatnich tygodniach. To wiele dla kogoś, kto wciąż ma w sobie mnóstwo energii, ale nie jest w pełni sił i nie może doczekać się przyjazdu na Old Trafford. Mimo wszystko jest zachwycony sposobem, w jaki Solskjær zarządza zespołem, i sądzę, że w ciągu ostatnich tygodni rozmawiali ze sobą kilka razy” – wyjawił były współpracownik legendy Manchesteru United w rozmowie z „Daily Mirror”.
„Szczególnie cieszy go pojawienie się w składzie młodszych graczy, takich jak Scott McTominay i Mason Greenwood. Odpowiadał za wynik United przez długi czas zarówno w tych dobrych, jak i złych czasach, więc wie, że nie jest to łatwa praca, zwłaszcza gdy nie idzie dobrze” – dodał.
„To właśnie z tych powodów cieszy się z postępów Solskjæra. Wie, że Ole wykazuje się ogromną determinacją, ale także odwagą w podejmowaniu trudnych decyzji” – zaznaczył.
Ferguson prowadził Norwega przez całą jego karierę na Old Trafford. W latach 1996-2007 wystąpił on w 365 spotkaniach, strzelił 127 goli i zanotował 50 asyst. Fani zapamiętali szczególnie trafienie z pamiętnego finału Ligi Mistrzów, gdy w 1999 roku przesądziło ono o zwycięstwie „Czerwonych Diabłów” w starciu z Bayernem Monachium.