Gdy w 2015 roku Anthony Martial trafiał na Old Trafford po niezwykle udanym okresie w AS Monaco, sądzono, że „Czerwone Diabły” dokonały świetnego interesu, który przyniesie im wiele radości. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te plany.
Trudno uznać, że 27-latek zawiódł całkowicie, aczkolwiek z pewnością nadziei kibiców nie spełnił. Zdecydowanie najlepszy okres Francuza w czerwonym trykocie przypadł na kampanię 2019/2020, gdy w samej lidze zdobył 17 bramek i zanotował siedem asyst. W następnym sezonie już tak nie błyszczał.
Z pewnością karierę wychowanka Olympique'u Lyon zahamowały urazy, a szczególnie naderwane więzadło krzyżowe.
Władze „Czerwonych Diabłów” próbowały zapewnić napastnikowi więcej minut, stąd ten trafił na wypożyczenie do Sevilii, w której zawiódł na całej linii.
Po powrocie do Manchesteru Martial nie wypadł całkowicie z obiegu. Erik ten Hag stawiał czasami na 27-latka, lecz to głównie z powodu braków kadrowych w przedniej formacji. Oczywiście, kontuzje drastycznie zmniejszyły jego liczbę gier. Ten opuścił w tych rozgrywkach już 20 meczów.
Latem klub ruszy w końcu po nową klasową „dziewiątkę”, a więc pozycja 30-krotnego reprezentanta Francji straci na znaczeniu jeszcze bardziej.
Z tego powodu drużyna z Old Trafford liczy na rozstanie po sezonie. Wygasający w czerwcu 2024 roku kontrakt Francusa sprawia, że to idealny moment na pożegnanie.
Jak podaje włoska prasa, Victor Osimhen to główny kandydat do wzmocnienia ataku Manchesteru United.