Największe angielskie kluby bardzo szybko rozpoczęły działania na rynku transferowym, chcąc zdążyć z kluczowymi transakcjami przez zbliżającym się mundialem. Nie inaczej jest w przypadku José Mourinho i jego Manchesteru United, który zdążył potwierdzić już transfer Freda z Szachtara Donieck. Na ten tydzień planowane jest również oficjalne ogłoszenie transakcji z udziałem Diogo Dalota, a tymczasem „Czerwone Diabły” biorą się za poszukiwanie kolejnych wzmocnień.
Menedżer widzi kilka braków w swoim zespole i chce wzmocnić najważniejsze pozycje zawodnikami z wysokiej półki. Jednym z istotnych celów na lato jest sprowadzenie klasowego środkowego obrońcy. United nie planuje szukać specjalnie daleko i jako swój priorytetowy cel obrało defensora Tottenhamu - Toby'ego Alderweirelda.
Przyszłość Belga jest już od jakiegoś czasu niepewna. Stoper należy do grona zawodników, z którymi „Koguty” chciały przedłużyć kontrakty, lecz gracz poinformował klub, że wstrzyma się z decyzją, ponieważ może rozważyć odejście. To niezbyt spodobało się ekipie „Spurs”, która nie planowała sprzedaży swojej gwiazdy. Sam piłkarz przyznał jednak w ostatnim wywiadzie, że jego przyszłość wciąż stoi pod znakiem zapytania.
- Mam dwa lata do końca kontraktu, więc to Tottenham decyduje o mojej przyszłości. Jasne, ja też mam swoją wizję, ale nie o to tutaj chodzi. Ostatni sezon był trudny, cieszę się jednak, że mogłem zagrać w ostatnich czterech meczach, to znak, że jestem gotowy na Mistrzostwa Świata - powiedział Alderweireld w rozmowie z „de Zontag”.
United jest gotowe, by sięgnąć głębiej do kieszeni w celu sprowadzenia defensora. 29-latek jest obecnie wyceniany na 55 milionów funtów, ale nie zraża to ekipy z Old Trafford. Mourinho i spółka już teraz tworzą grunt pod dalsze negocjacje i czekają na wieści w sprawie rozmów Alderweirelda z Tottenhamem. „Czerwone Diabły” liczą, że te zakończą się brakiem porozumienia i uda się sprowadzić gracza jeszcze tego lata.