Ole Gunnar Solskjær w najbliższym czasie będzie walczył o posadę. Nie byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby stracił ją już teraz, ale prawdopodobnie do tego nie dojdzie. Sam Norweg przyznał, że skupia się na kolejnych meczach.
Szkoleniowiec pracuje na Old Trafford od końcówki 2018 roku. Początkowo był tylko tymczasowym opiekunem zespołu MU. Norweg miewał już gorsze momenty, ale do tej pory za każdym razem udawało mu się wychodzić na prostą. Teraz sytuacja wewnątrz zespołu jest naprawdę gorąca. Jak pisze Ogden, trenera w pełni popiera trzon drużyny tworzony przez piłkarzy z Wielkiej Brytanii i tylko kilku graczy z zagranicy.
Ogden podaje, że jedno z jego źródeł poinformowało go, iż po wstydliwej porażce z Liverpoolem atmosfera w klubie „zrobiła się toksyczna jak za czasów José Mourinho ”. Piłkarze są zrezygnowani po tym, co się wydarzyło.
Jak czytamy, część z nich otwarcie krytykowało posunięcia Solskjæra już w trakcie ostatniej przerwy na mecze reprezentacji. Za co konkretnie? Chodzi o niezdolność trenera do rozwiązania problemów w defensywie, faworyzowanie niektórych zawodników i niechęć do dawania szans Jesse'emu Lingardowi , Donny'emu van de Beekowi i Nemanji Maticiowi.
Starsi piłkarze zarzucają Solskjærowi, że w pewnych sytuacjach nie korzysta z mocy swojego autorytetu i silnej ręki. Tutaj chodzi między innymi o brak zrozumienia między Cristiano Ronaldo a Masonem Greenwoodem, którzy nie dogadują się na murawie. Ronaldo ma być zirytowany niektórymi boiskowymi decyzjami podejmowanymi przez młodszego kolegę po fachu.
Zawodnicy mają również zastrzeżenia do taktycznych pomysłów trenera, twierdząc, że szkoleniowiec po prostu ma na tym polu braki.
Solskjær nie jest tak nielubianą przez część graczy osobą jak wcześniej Louis van Gaal czy wspomniany Mourinho, ale istnieje przekonanie, że brakuje mu doświadczenia i mentalności innych topowych menedżerów w Premier League - Pepa Guardioli, Jürgena Kloppa czy Thomasa Tuchela.
Antonio Conte otwarty na powrót na ławkę trenerską? Wskazał swój priorytet