21-letni zawodnik zapowiadał się nie tak dawno na światowej klasy atakującego. Jego kariera uległa jednak załamaniu po pojawieniu się w sieci obciążających go nagrań, gdzie jego partnerka ujawniła skutki stosowanej wobec niej przemocy i dokonania gwałtu.
Niedługo później mogła obciążyć tymi dowodami wychowanka Manchesteru United przed wymiarem sprawiedliwości. Ostatecznie z tego zrezygnowała, co zamknęło sprawę z punktu widzenia prawnego.
Inaczej do tematu podszedł sam klub, który odstawił Masona Greenwooda od gry na początku 2022 roku do czasu zamknięcia wewnętrznego śledztwa. To zakończyło się podjęciem decyzji o umożliwieniu mu kontynuowania kariery w innym zespole.
W efekcie wylądował on niespodziewanie w Getafe w ramach wypożyczenia. Choć niewiele brakowało do tego, żeby kontynuował karierę w bardziej renomowanej drużynie - Lazio.
Media przekonywały, że transfer Anglika do ekipy ze Stadio Olimpico nie został zrealizowany, bo ta ostatecznie zrezygnowała z pomysłu jego zatrudnienia.
Inny pogląd na całą sprawę rzucił prezydent Claudio Lotito, zapewniając, że transakcja upadła przez opieszałość Manchesteru United.
- Próbowałem go pozyskać do ostatniej minuty - stwierdził przedstawiciel włoskiego zespołu w rozmowie z „La Lazio Siamo Noi”.
- Nie wysłali nam jednak na czas kontrasygntaty. Mason chciał przyjść do Lazio - dodał.
Drużyna z Old Trafford zapewne zapomniała, że okienko transferowe na Półwyspie Apenińskim zamykało się 1 września o godzinie 20:00, a nie jak u nich wraz z nastaniem dnia 2 września.
Do tego dochodzi jeszcze 60-minutowa różnica czasu pomiędzy oboma krajami.