Defensywny pomocnik był łączony od dłuższego czasu z „Gwiazdą Południa”. Przez pewien moment wydawało się nawet, że Niemcy przeleją na konto Espanyolu aż 40 milionów euro, ale ostatecznie do tego nie doszło.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Tak było w 2020 roku, gdy Hiszpan za około 10 milionów przybył na Allianz Arenę. Przez ten czas nie stał się jednak ważną postacią monachijskiej drużyny.
Kiedy Bayern objął Julian Nagelsmann, oczekiwano, że to się zmieni. Wszak niemiecki szkoleniowiec chciał go już w RB Lipsk.
Fakty są takie, że Marc Roca w tym sezonie jeszcze ani razu nie pojawił się na boisku, po części przez problemy zdrowotne, po części przez dużą konkurencję na jego pozycji. Niewykluczone, że wszystko skończy się styczniowym transferem.
Jak podaje SPORT1, od lata lewonożnego gracza pożąda Sevilla, a Calciomercato.com informuje o zainteresowaniu Milanu. Te dwa kluby mogą powalczyć o byłego młodzieżowego reprezentanta „La Furia Roja”, który dla ekipy ze stolicy Bawarii rozegrał ledwie 11 spotkań.