Ostatnimi czasy „The Toffees” dosyć regularnie i często rotują na stanowisku szkoleniowca. W podobnym okresie sezonu przed rokiem drużyna również znajdowała się w strefie spadkowej, przez co z pracą pożegnał się Rafa Benítez. Na ratunek przybyła wówczas wcześniej wspomniana legenda Chelsea, która misję uniknięcia spadku do Championship wypełniła z powodzeniem.
Choć początkowo wydawało się, że projekt ze stosunkowo młodym menedżerem ma sens, fatalna forma drużyny w ostatnich miesiącach kompletnie temu zaprzeczała. Wystarczy wspomnieć, iż na dziesięć ostatnich oficjalnych spotkań bilans Evertonu to dwa remisy i aż osiem porażek.
Popularny brytyjski dziennikarz przekonuje, że bardzo duże szanse na stanie się generałem na ławce przy linii bocznej na Goodison Park ma Marcelo Bielsa. To właśnie z Argentyńczykiem szef klubu prowadzi rozmowy w sprawie warunków kontraktu indywidualnego.
Szanowana postać z przeszłością w Leeds United ma pełne poparcie u Moshiriego. Nie jest jednak powiedziane, że zdanie pochodzącego z Iranu biznesmena podziela reszta członków zarządu.
W kampanii 2019/2020 Bielsa wywalczył z drużyną awans do Premier League. Przestał odgrywać rolę trenera „Pawi” w lutym zeszłego roku, gdy zespół również znajdował się w dołku. Schedę po nim objął pracujący do dziś Jesse Marsch.
Niedawno wyszło też na jaw, iż 67-latek kontaktował się z PZPN-em w kwestii ewentualnego poprowadzenia reprezentacji Polski. Wcześniej strukturę współpracy w tym samym obszarze starała się wypracować meksykańska federacja.
Everton zajmuje w Premier League przedostatnie miejsce, tracąc do bezpiecznej strefy dwa punkty.