Doświadczony zawodnik był nie tak dawno wypychany niemal siłą z zespołu „The Blues”. Finalnie żaden z zainteresowanych nim klubów nie zdołał spełnić oczekiwań londyńczyków oraz jego samego.
W związku z tym 30-latek pozostał na Stamford Bridge i z pewnością nie może żałować takiego obrotu spraw, ponieważ wystąpił do tej pory we wszystkich możliwych do rozegrania spotkaniach w koszulce Chelsea.
Hiszpan wyróżniał się w nich nie tylko bardzo dobrą postawą, ale także swoim zachowaniem poprzedzającym rozpoczęcie każdego z pojedynków, ponieważ ani razu nie ukląkł w nich w ramach akcji sprzeciwiającej się rasizmowi.
Marcos Alonso został zapytany o powody takiego postępowania i przyznał otwarcie, że dla niego cały ten gest stracił już na znaczeniu, dlatego nie widzi potrzeby, aby dalej go wykonywać.
- Jestem w pełni przeciwny rasizmowi i jestem przeciwny wszelkim rodzajom dyskryminacji, ale po prostu wolę przyłożyć palec do odznaki, która mówi „nie” rasizmowi, tak jak robią to w niektórych innych sportach czy rozgrywkach piłkarskich w innych krajach - przyznał wahadłowy „The Blues”.
- Po prostu wolę postępować w ten sposób. Jest on inny, ale myślę, że z drugiej strony klękanie straciło na znaczeniu, dlatego wolę tak pokazać, że w pełni popieram walkę z rasizmem - dodał 30-latek.
Wyłamanie się Hiszpana nie spotkało się z żadnym sprzeciwem pozostałych graczy ekipy ze Stamford Bridge i nie zamierzają oni także przekonywać swojego kolegi do powrotu związanego z wykonywaniem utartego już na Wyspach gestu.