Zawodnicy Lecha Poznań podchodzili do tego pojedynku w roli delikatnego faworyta, choć patrząc na jakość szczecińskiego zespołu, mogliśmy spodziewać się wyrównanego widowiska.
Tak też właśnie wyglądało to spotkanie, które po regulaminowym czasie gry zakończyło się wynikiem 0:0. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebna była zatem dogrywka.
Decydujący cios został wymierzony w stronę gospodarzy, a jego autorem w 119. minucie meczu został pomocnik Pogoni Szczecin, João Gamboa.
Finalnie Lech przegrał to spotkanie wynikiem 0:1 i pożegnał się z rozgrywkami Pucharu Polski.
Ogromnego rozczarowania po przegranym meczu nie krył szkoleniowiec „Kolejorza”, Mariusz Rumak.
- To nas bardzo boli, bo musisz akceptować, gdy przegrywasz mecz, gdy jesteś słabszy, ale tym razem tak nie było. Byliśmy w tym spotkaniu lepsi, ale Puchar Polski to nie Ekstraklasa, tutaj już nic nie da się odrobić. To właśnie nas bardzo boli - powiedział 46-latek.
Mimo optycznej przewagi oraz kilku niezłych sytuacji zawodnicy z Poznania nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Valentina Cojocaru.
Trener Rumak przyznał, że w opinii zarówno sztabu jak i samych zawodników, Lech był w tym pojedynku stroną dominującą.
- Z ławki, ale również ten feedback od piłkarzy w trakcie przerw był taki, że w dużej mierze kontrolujemy ten mecz. Scenariusz był najgorszy z możliwych, straciliśmy bramkę w 119. minucie spotkania, gdzie już tego czasu, żeby doprowdzić do remisu było naprawdę mało - podsumował.
Najbliższe spotkanie Lech rozegra na wyjeździe w niedzielę 3 marca, a jego rywalem będzie rozczarowujący obecnie Raków Częstochowa.
„Kolejorz” aktualnie plasuje się na trzeciej lokacie w ligowej tabeli ze stratą zaledwie dwóch punktów do liderującej Jagiellonii Białystok.