Lech Poznań podchodził do rewanżowego meczu w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Karabachem z zaliczką jednego gola strzelonego na swoim stadionie przez Mikaela Ishaka. Już po tym spotkaniu poznaniacy wyszli w rezerwowym składzie na starcie o Superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa (0:2), oszczędzając siły podstawowych zawodników.
Wtorkowe spotkanie numer dwa z Karabachem rozpoczęło się dla Lecha świetnie, bo od błyskawicznego trafienia Kristoffera Velde, któremu asystował João Amaral.
Niestety później bramki tracili już tylko poznaniacy. Na domiar złego było ich aż pięć. Do siatki trafili Kady (dwukrotnie), Filip Ozobić, Kevin Medina oraz Abbas Hüsejnow.
Jak skomentował porażkę Lecha 1:5 Mateusz Borek?
„Śmieszni jesteśmy w Europie. MP obnażony przez faworyta dwumeczu. Niestety. Tydzień temu wynik lepszy niż gra. Oszczedzanie sił w SP. A dzis blędy sędziego, wielbłądy Rudko. Amaral spaceruje podniecony asystą, stoperzy ze zwrotnością Batorego nie atakują piłki, niemoc z przodu”, „Niezależnie od slabej postawy i wysokiej porażki Lecha, to jest to jednak mocno niepoważne, że w eliminacjach Ligi Mistrzów nie ma VAR-u. Przy takiej stawce, nie można akceptować takich błędow. Za 4 dni Lech zaczyna sezon, ktorego celem jest MP i paradoksalnie kwalifikacje LM” - napisał dziennikarz na Twitterze.