Od początku okna transferowe Paul Pogba znajdował się na celowniku między innymi Realu Madryt i Juventusu. Pomocnik otwarcie deklarował, że mógłby spróbować szczęścia w innym otoczeniu, a media od dawna spekulowały, że nie czuje się on zbyt dobrze na Old Trafford. Po kilku tygodniach starań w grze pozostawali już tylko „Królewscy”, lecz Manchester United stawiał bardzo trudne warunki w postaci zaporowych cen. Wygląda na to, że madrytczycy ostatecznie wycofali się z negocjacji.
Najnowsze doniesienia hiszpańskiej prasy sugerują, że Zinedine Zidane dał za wygraną i uznał, że i tak nie pozyska Pogby, jednak nie chce sprowadzać zamiast niego kolejnego pomocnika. Mathias Pogba uważa, że jest to błędne podejście i „Los Blancos” powinni dalej walczyć o pozyskanie jego brata.
- Prezydent Florentino Pérez wciąż może sprowadzić mojego brata do Madrytu - zapewnia gracz czwartoligowego CD Manchedo w wywiadzie podczas programu „El Chiringuito”.
- Mój brat nie jest wart 200 milionów euro, ale tak już działa dzisiejszy rynek. Jestem pewien, że Manchester United będzie żądał naprawdę dużych pieniędzy, ale 200 milionów to przesada.
- Kogo potrzebuje Zidane w swojej drużynie? Mojego brata, to oczywiste. Mojego brata i może jeszcze jednego pomocnika.
Mathias Pogba wypowiedział się także w nieprzychylnych słowach o José Mourinho, byłym menedżerze Manchesteru United, z którym Paulowi nie układało się najlepiej.
- Mourinho? Żaden z niego zwycięzca. Kim on niby jest? Piłkarze nie muszą zawsze trzymać strony swojego trenera. Można tak czynić, kiedy się zgadzacie ze sobą, ale w tym przypadku spięcia narastały między nim a całą drużyną. Szanuję to, co udało mu się osiągnąć, ale obecnie nie jest najlepszym przykładem dobrego szkoleniowca. Klopp, Zidane i Guardiola takimi są.