„Barça” pozwoliła sobie na większe wydatki w zakończonym sezonie i teraz czeka na początek lipca, by móc zacząć z większą swobodą działać na rynku w nowym okresie rozliczeniowym. Kampania transferowa w wykonaniu Katalończyków ma się rozpocząć na dniach, a pierwszym sprowadzonym zawodnikiem zostanie najprawdopodobniej Clément Lenglet.
Obrońca Sevilli od dawna znajduje się na celowniku kilku wielkich europejskich klubów, w tym właśnie Barcelony. Ekipa z Camp Nou była faworytem w wyścigu po Francuza, choć w ostatnich tygodniach wydawało się, że poważnym konkurentem będzie dla niej Manchester United. Ostatecznie wygląda jednak na to, że zawodnik wybrał pozostanie w LaLiga.
„Mundo Deportivo” informuje, że piłkarz zdołał osiągnąć porozumienie z „Blaugraną”, a to niemalże oznacza finalizację rozmów. W kontrakcie Lengleta znajduje się klauzula w wysokości 35 milionów euro, a Barcelona nie miała większych wątpliwości, iż taka cena jest adekwatna do umiejętności zawodnika. Dziennik dodaje, że operacja może kosztować jednak o trzy miliony euro więcej, a to ze względu na opłatę za wyszkolenie defensora.
Z kolei „Estadio Deportivo” twierdzi, że kierunek obrany przez 23-latka ma zostać podany nawet w sobotę. O wszystkim najpierw dowiedzą się dyrektorzy Sevilli, a następnie agent gracza lub on sam przekażą informację szerszej publiczności. Zatem oficjalnie wybór Lengleta wciąż nie jest znany, ale wszystko wskazuje na to, iż trafi właśnie do Barcelony. Jego przyjście może otworzyć drzwi na transfer Yerry'ego Miny.
Były młodzieżowy reprezentant Francji trafił do Sevilli w styczniu 2017 roku z Nancy. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie Andaluzyjczyków i z czasem zaczął odgrywać kluczową rolę. Do tej pory wystąpił w 73 spotkaniach, w których zanotował cztery gole i jedną asystę.