Listę piłkarzy powołanych do reprezentacji Polski na listopadowe mecze z Czechami oraz Łotwą poznaliśmy kilka dni temu. Wśród bramkarzy Michał Probierz postawił na Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Skorupskiego oraz Marcina Bułkę.
Wielu kibiców szczególnie ucieszyło powołanie dla tego ostatniego. 24-latek prezentuje się znakomicie w barwach Nice. W 12 dotychczasowych występach w Ligue 1 zanotował dziewięć czystych kont. Jego drużyna zajmuje drugie miejsce w tabeli, tracąc punkt do Paris Saint-Germain.
Po takim ruchu wydawało się, że Probierz poczynił pewną zmianę w hierarchii golkiperów w reprezentacji. W październiku jasno stwierdził bowiem, że numerem jeden jest Szczęsny, numerem dwa - Skorupski, a numerem trzy - Bartłomiej Drągowski.
Tymczasem Bułka otrzymał powołanie, ale...
- Wojtek Szczęsny był i jest numerem jeden. Tu się nic nie zmieni. Marcin Bułka jest powołany, ale Bartek Drągowski ma uraz. Wiedziałem, że zmaga się z urazem - przyznał selekcjoner w poniedziałek.
Czy gdyby Drągowski był zdrowy, dostałby zaproszenie na zgrupowanie kosztem Bułki? Tego się już nie dowiemy, natomiast wypowiedź selekcjonera przynajmniej w jakimś stopniu to sugeruje.