Po nieudanym początku przygody na Półwyspie Apenińskim jakiś czas temu Drągowski wskoczył do bramki Fiorentiny. W tym sezonie polski golkiper rozegrał 26 spotkań w Serie A, notując w nich siedem czystych kont. Po wielu z nich 22-latek zebrał bardzo dobre recenzje.
Występy Drągowskiego przykuły uwagę Milanu. Jak przekonuje Koźmiński, „Rossoneri” widzą w Polaku kandydata na następcę Gianluigiego Donnarummy. Kontrakt Włocha wygasa 30 czerwca 2021 roku i jego odejście jest bardzo prawdopodobne. Co prawda na liście mediolańczyków znajduje się kilka nazwisk, ale Drągowski zajmuje jedną z czołowych lokat.
Kandydatura Polaka ma wiele atutów. Oprócz dobrego aktualnego sezonu są nimi: wiek Drągowskiego, znajomość języka włoskiego i Serie A, a także koszt jego zatrudnienia oraz utrzymania. W dwóch ostatnich przypadkach będą to znacznie mniejsze pieniądze niż te, które Milan może zarobić na Donnarummie i obecnie co miesiąc mu wypłaca.
Nie oznacza to jednak, że bramkarz przeszedłby do Mediolanu za grosze. Drągowski mógłby zostać bowiem najdroższym polskim golkiperem w historii. W tym momencie tytuł ten należy do Wojciecha Szczęsnego, za którego Juventus zapłacił Arsenalowi 14 milionów euro.
Milan, którego zawodnikiem do niedawna był Krzysztof Piątek, zajmuje siódme miejsce w tabeli Serie A.