Drużyna Portugalczyka zremisowała w czwartek (1:1) z Hiszpanami, ale dzięki zwycięstwu (1:0) w pierwszym spotkaniu przeszła do finału. Winę za ewentualną porażkę z Ajaksem szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów” postanowił zrzucić na napięty terminarz.
- To był podobny mecz do tego z Anderlechtem. Jeśli jesteś zdecydowanie lepszy w pierwszym meczu, musisz to wykorzystać. My tego nie dokonaliśmy.
- Nie zdobywamy tylu bramek, ile udaje nam się stworzyć sytuacji. Przez to rewanż jest otwarty, a na nas ciąży większa presja. Celta dzisiaj nie miała nic do stracenia, dlatego zagrała otwarty mecz.
- Nie rozegraliśmy wspaniałego meczu, ale walczyliśmy i daliśmy z siebie wszystko. Jestem bardzo zadowolony z moich piłkarzy. Rozegraliśmy już czternaście spotkań, ale przed nami jeszcze finał.
- Bilans moich spotkań z Ajaksem nie ma żadnego znaczenia [sześć meczów, sześć zwycięstw - przyp. red.]. Finał to finał. Sześć razy grałem z Ajaksem, kiedy byłem trenerem Realu Madryt.
- To będzie trudne spotkanie. Ajax ma silny i młody zespół, który zakończy zmagania ligowe w przyszły weekend i dostanie dziesięć dni przerwy. My w tym czasie będziemy musieli rozegrać trzy mecze.
- Awans do Ligi Mistrzów poprzez finał Ligi Europy jest lepszy od zajęcia czwartego miejsca w lidze. To drugie najważniejsze trofeum w Europie. Daje udział w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy oraz trofeum. To będzie bardzo ważny finał. Jeśli go wygramy, będę bardzo zadowolony. To były bardzo trudne rozgrywki, więc byłoby świetnie.