Krzysztof Piątek od stycznia 2020 roku jest związany z Herthą. Fakty są jednak takie, że w tej drużynie nie był w stanie w pełni rozwinąć skrzydeł, a wpływ na to miały między innymi częste roszady na ławce trenerskiej.
Między innymi dlatego w poprzednim sezonie 27-latek uznał wspólnie z agentami, że najlepszym rozwiązaniem będzie wypożyczenie. Dlatego też zasilił Fiorentinę.
Początki w nowych barwach były dla atakującego naprawdę obiecujące i mówiło się, że być może Włosi zdecydują się go wykupić. Później jednak były zawodnik między innymi AC Milanu, wyraźnie spuścił z tonu.
Z tego powodu w lipcu wrócił do Herthy, ale w Bundeslidze nie ma raczej czego szukać. Co więcej, został wystawiony przez klubowe władze na listę transferową i te czekają na odpowiednie oferty.
Do tej pory mówiło się między innymi o Sampdorii. Do żadnych konkretów jednak ostatecznie nie doszło, dlatego 27-latek musi szukać dalej. Tym bardziej że za kilka miesięcy Mistrzostwa Świata w Katarze, a zawodnik niewątpliwie chciałby na tę imprezę pojechać. Do tego niezbędna jest regularna gra.
Okazuje się, że kolejny podmiot zgłosił się po Piątka, a jest nim Fenerbahçe, o czym informuje „Fanatik”.
Działacze wicemistrza Turcji nawiązali kontakt z otoczeniem zawodnika i mają nadzieję, że wkrótce usiądą do rozmów. Cena za Polaka to na ten moment nieco ponad dziesięć milionów euro.
Poza 27-latkiem pod uwagę brani byli także przez Fenerbahçe Alexander Sörloth oraz Andrea Belotti.
Krzysztof Piątek podczas swojego kilkumiesięcznego pobytu w Fiorentinie rozegrał łącznie 18 meczów. W tym czasie strzelił sześć goli. Jego kontrakt z Herthą wygasa 30 czerwca 2025 roku.
Potencjalny pracodawca Polaka to uczestnik Ligi Mistrzów. Turcy rozpoczną udział w tych rozgrywkach od drugiej rundy eliminacji.