W ostatnim czasie pojawiło się w mediach sporo informacji na temat rosnącego zainteresowania usługami wspomnianego napastnika.
19-letni zawodnik zapracował sobie na taki obrót spraw bardzo dobrą formą prezentowaną w pełnym debiutanckim sezonie na poziomie Ligue 1, gdzie do tej pory strzelił osiem goli oraz zanotował trzy asysty w 17 występach.
Wśród ekip przejawiających chęć do jego pozyskania znalazło się między innymi Newcastle United, które pokusiło się nawet o złożenie rekordowej propozycji Stade de Reims za młodzieżowego reprezentanta „Trójkolorowych”.
Oferta „Srok” nie spotkała się jednak z aprobatą władz francuskiego klubu i te odrzuciły możliwość zarobienia gigantycznej sumy na sprzedaży Hugo Ekitike'a, o czym otwarcie poinformował prezydent zespołu na łamach „Le Quotidien du Sport”.
- Prawdą jest, że wiele osób zdało sobie dopiero teraz sprawę z jakości tego zawodnika. My dostrzegaliśmy w nim potencjał, dlatego nas to nie dziwi. Zgłosiło się po niego Newcastle United. Podjęliśmy rozmowy i po nich złożono nam ofertę, która nie spełniła naszych oczekiwań. Tak naprawdę, to nie chcemy, żeby odchodził. Mimo to ustaliliśmy za niego dość wysoką cenę. Anglicy zaproponowali nam 35 milionów euro podstawy i wiele bonusów, z których praktycznie każdy był niemożliwy do osiągnięcia, jak na przykład wygranie Ligi Mistrzów. Poinformowaliśmy ich, że chcemy otrzymać 30 milionów euro i zawrzeć w umowie realne bonusy w wysokości 10 milionów euro - przyznał Jean-Pierre Caillot.
Przy tak postawionej sprawie można zakładać, że ekipa z St James’ Park może jeszcze w tym oknie dojść do porozumienia ze Stade de Reims, o ile nie zostanie ubiegnięta przez inną drużynę, ponieważ wśród zainteresowanych usługami 19-latka znajduje się też Chelsea.
Warto też zaznaczyć, że do tej pory francuski klub zarobił najwięcej na sprzedaży Axela Disasiego do AS Monaco w sierpniu 2020 roku - 13 milionów euro.