„Mandarynki” fatalnie radzą sobie na zapleczu Premier League. Po siedemnastu kolejkach zamykają tabelę z dorobkiem zaledwie siedmiu punktów. Do bezpiecznej strefy tracą aż dziesięć oczek. Szkoleniowiec Blackpool Lee Clark postanowił jednak zmobilizować siebie i zespół i obiecał, że pokona swój lęk przed kolejkami górskimi, jeżeli uda mu się utrzymać drużynę w lidze.
W Blackpool znajduje się park rozrywki - Pleasure Beach. Oferuje on jeden z najwyższych i najbardziej stromych kolejek górskich na świecie. Największa, „Big One”, osiąga wysokość 71 metrów.
- Przejechałem obok jednej z kolejek w Pleasure Beach. Gdy spojrzałem w górę, byłem przerażony. Wtedy postanowiliśmy zawrzeć tę umowę. Nie wiem dlaczego zgodziłem się na to. Jesteśmy po prostu zdesperowani, by utrzymać drużynę w lidze. Jestem przerażony, lecz gotów przejechać się tą kolejką. Mam nadzieję, że mi się to uda. Zanim jednak na nią wsiądę, muszę wypić kilka piw – powiedział Clark.
Cóż, cokolwiek stanie się z Blackpool, na pewno będzie dużo wzlotów i upadków przed zakończeniem sezonu. W następnej kolejce „Mandarynki” na swoim stadionie podejmą dwudziestą pierwszą ekipę ligi – Bolton.