W ubiegłym tygodniu 26-latek stracił opaskę kapitańską, po tym jak odmówił wyjazdu do Wiednia na spotkanie 1/16 finału Ligi Europy przeciwko Rapidowi. Następnie Inter Mediolan wydał komunikat, w którym poinformował o urazie latynoskiego napastnika.
To wszystko wywołało gniew u fanów „Nerazzurrich”, o czym przekonała się Wanda Nara, żona i agentka zawodnika, której samochód został zaatakowany kamieniem. Ostatecznie kobieta znalazła pocieszenie u Beppe Marotty, dyrektora generalnego ds. sportu Interu Mediolan. Włoski działacz zapewnił dodatkowo, że przedstawi nową propozycję kontraktu dla Mauro Icardiego.
Przypomnijmy, że obecnie środkowy napastnik zarabia na Giuseppe Meazza 4,5 miliona euro (5,3 z bonusami). Fabrizio Romano poinformował, że Argentyńczykowi zostanie przedstawiona propozycja podwyżki do około siedmiu milionów euro w ramach pięcioletniej umowy. Po doliczeniu do tej kwoty premii, zawodnik będzie mógł liczyć na pensję w wysokości 8 milionów euro. Tym samym oczekiwania jego agentki zostaną spełnione.
Kością niezgody może być jednak klauzula odstępnego. W tej chwili kluby spoza Włoch mogą ją aktywować w pierwszych dwóch tygodniach lipca, wpłacając na konto Interu 110 milionów euro. Władze „Nerazzurrich” chcą ją zmodyfikować lub usunąć całkowicie. Z pewnością ta kwestia może mocno poróżnić obie strony.
Niemniej na ten moment Icardi ma spore wątpliwości, co do swojej przyszłości. Argentyńczyk nie spodziewał się tak radykalnych środków ze strony klubu, w którym gra od lipca 2013 roku. W tym czasie wystąpił on w 210 meczach, strzelił 122 gole i zanotował 26 asyst.