Holenderski szkoleniowiec już przed trzema laty otrzymał ofertę z Ligi Angielskiej. Wówczas jednak odrzucił propozycję Liverpoolu uznając, że nie jest gotowy na pracę na Wyspach Brytyjskich.
- Byłem zaszczycony, gdy włodarze Liverpoolu pytali, czy byłbym zainteresowany pracą u nich. Byli jednak także inni kandydaci, a ja właśnie podpisałem nową umowę i powiedziałem, że jeszcze na to za wcześnie - tłumaczył De Boer przed rokiem.
Trener Ajaksu ma za sobą długie pasmo sukcesów w Holandii. Czterokrotnie wygrywał ligę i grał w Champions League, choć w zeszłym sezonie nie udało mu się obronić mistrzostwa, a w tym nie awansował do Ligi Mistrzów. Być może także dlatego Holender dojrzał do zmiany pracodawcy.
- Sądzę, że z każdym rokiem ten moment jest coraz bliżej. Poszukuję nowego wyzwania. Jeżeli zgłosi się do mnie ciekawy klub, a ja uznam, iż ze swoimi umiejętnościami jestem w stanie poprawić jego grę, to tak, wykorzystam taką szansę - przyznaje De Boer.
W tej chwili na najbardziej "gorących krzesłach" w Anglii siedzą Brendan Rodgers z Liverpoolu i Steve McClaren z Newcastle. De Boer byłby skłonny poprowadzić każdy z tych zespołów.
- To fantastyczne kluby, ze świetnymi kibicami i doskonałymi warunkami pracy dla trenera, ale w tym roku najważniejsze pozostaje dla mnie dobro Ajaksu. Potem zobaczymy, co się wydarzy - zakończył szkoleniowiec drużyny z Amsterdamu.