Paryżanie z Katalończykami spotykają się niezwykle często, także na polu negocjacyjnym. Tak przecież było latem 2019 roku, gdy Neymar chciał wrócić na Camp Nou. Nieco wcześniej oba kluby rywalizowały również o Frenkiego de Jonga. Jak wiemy, Holender wybrał ostatecznie „Blaugranę”, a w odwecie ekipa z Parc des Princes podebrała Hiszpanom Xaviego Simonsa.
Teraz oba zespoły trafiły na siebie w 1/8 finału Ligi Mistrzów, co przywołuje wspomnienia z 2017 roku. Wówczas mistrz Francji na tym samym etapie rozgrywek wygrał u siebie 4:0, by na Półwyspie Apenińskim ponieść porażkę w stosunku 1:6 i odpaść ze zmagań o Puchar Europy.
Atmosfera jest zatem już teraz gorąca, ale za sprawą najnowszych doniesień „AS-a” została ona podgrzana do czerwoności. Według dziennika od losów dwumeczu będzie zależeć bowiem przyszłość Kyliana Mbappé.
Nie jest żadną tajemnicą to, że blisko 22-letni atakujący marzy o wygraniu najważniejszego turnieju klubowego na świecie i, jeśli w tym sezonie nie uda mu się zrealizować tego celu, najprawdopodobniej postanowi odejść z Parc des Princes.
W tej chwili Francuz czuje, że jest winien swojemu pracodawcy wygraną w Lidze Mistrzów, która jest największym priorytetem władz Paris Saint-Germain. Gdyby jednak drużynie powinęłaby się noga już na etapie 1/8 finału, utalentowany zawodnik będzie miał prostą drogę do realizacji swojego drugiego marzenia - gry w koszulce Realu Madryt.
Jednocześnie wspomniane źródło zauważa, że „Królewscy” nieustannie śledzą sytuację mistrza świata z 2018 roku i czekają tylko na właściwy moment do złożenia oferty. Mbappé ma być gwiazdą, która uświetni otwarcie nowego Estadio Santiago Bernabéu.
W międzyczasie trzecia ekipa w tabeli LaLigi ma przygotowywać budżet na transfer środkowego napastnika, który znajduje się na jej celowniku od kilku dobrych lat.
Dorobek Francuza z trwającej kampanii to 16 spotkań, 13 goli i osiem asyst. Jego kontrakt, w sprawie którego toczą się rozmowy (bez przełomu), obowiązuje do połowy 2022 roku.