Japończyk rzadko pojawia się w wyjściowej jedenastce "Rossonerich" w tym sezonie i włoscy dziennikarze zastanawiają się, czy jest to oznaka konfliktu pomiędzy pomocnikiem a trenerem Sinišą Mihajloviciem. Sam zawodnik zaprzecza jednak tym spekulacjom i podkreśla, że jest zdeterminowany do walki o większą ilość czasu na boisku.
- Chcę, żeby pewne sprawy były jasne - nie opuszczę Milanu, dopóki nie zostanę o to wyraźnie poproszony. Przychodziłem tu z wielką determinacją i jeśli nie dowiem się, że mnie tu nie chcą, nigdzie nie odejdę - powiedział Honda w rozmowie z "Nikkan Sports".
- Wywalczenie miejsca w składzie Milanu jest trudniejsze niż się spodziewałem, ale na pewno się nie poddam. Jestem świadomy swoich słabszych występów, ale wierzę, że uda mi się wrócić na stałe do podstawowej jedenastki. Będzie o to trudno, ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
Szkoleniowiec "Rossonerich" powiedział, że jeśli komuś nie podoba się jego pozycja w drużynie, ma prawo odejść, po tym jak Japończyk stwierdził, że nie widzi sensu w oskarżaniu jednostek za kryzys, w których znajduje się drużyna.
- Nie patrzę na wszystko oczami piłkarza. Staram się patrzeć na siebie jako normalna osoba. Rozumiem, kiedy ludzie twierdzą, że nie pasuję stylem do Milanu i że powinienem odejść do klubu, dla którego będę bardziej potrzebny. Owszem, jestem piłkarzem, ale jako zwykły człowiek myślę o tym, żeby żyć własnym życiem tak, by nie zawieść moich fanów.
29-latek wystąpił w tym sezonie w dziewięciu spotkaniach, z czego w sześciu wchodził z ławki, często dopiero w końcówkach meczów. Zainteresowane jego usługami mają być angielskie kluby - Everton, Tottenham oraz West Ham.