„Królewscy” od dawna przymierzają się do znalezienia następcy Karima Benzemy. W ciągu ostatnich miesięcy w tym kontekście wymienianych było wiele nazwisk, w tym między innymi Mauro Icardi. Kiedy Inter znajdował się w kryzysie, „Los Blancos” liczyli, że uda im się pozyskać snajpera, kusząc go grą w Lidze Mistrzów. Argentyńczykowi udało się spełnić marzenie o grze w tych elitarnych rozgrywkach jeszcze w barwach mediolańczyków, ale sen nie potrwał zbyt długo.
Inter stracił szanse na awans do fazy play-off i będzie musiał się zadowolić grą w Lidze Europy. „AS” twierdzi, że to może być świetną okazją dla zwycięzców ostatniej edycji Champions League na przekonanie zawodnika, że to odpowiedni czas na przeprowadzkę.
Skłonienie samych „Nerazzurrich” może być bardzo trudne, ale na korzyść Realu działa fakt, że piłkarz nadal nie przedłużył swojej umowy. Oznacza to, że na początku lipca będzie można go sprowadzić za 110 milionów euro, co stanowi jego klauzulę odejścia. Inter zabiega o pozbycie się niekorzystnego zapisu, lecz do tej pory negocjacje nie były łatwe.
Icardi będzie musiał przemyśleć sprawę swojej przyszłości i prawdopodobnie poczeka na ewentualne propozycje z zewnątrz, zanim złoży podpis pod nową umową z Interem. 25-latek czuje przywiązanie do klubu i kilka dni temu przyznał, że po awansie do Ligi Mistrzów teraz liczy na wygranie jakiegoś trofeum, ale spadek do Ligi Europy może zdaniem „AS-a” zmienić jego podejście.