Były wielokrotny reprezentant Anglii skorzystał w styczniu 2019 roku z zaproszenia 43-latka i wzmocnił prowadzone wówczas przez niego Derby County.
Doświadczony obrońca przyczynił się swoją boiskową postawą do wywalczenia przez „Barany” miejsca gwarantującego udział w barażach o awans w Premier League, w których to ekipa z Pride Park Stadium uznała w finale play-offów wyższość Aston Villi (1:2).
Niedługo po tym spotkaniu Frank Lampard zdecydował się objąć stery nad Chelsea, a Ashley Cole postanowił zakończyć karierę i również wzmocnić szeregi „The Blues” jako jeden z trenerów w klubowej akademii.
41-latek wykonywał w niej na tyle dobrą pracę, że w lipcu ubiegłego roku skorzystał z nadarzającej się okazji do zostania asystentem Lee Carsleya w reprezentacji Anglii U-21, a teraz ponownie skrzyżował swoje drogi z byłym kolegą z boiska po tym, jak zgodził się dołączyć do jego sztabu w Evertonie.
- Byłem zachwycony, gdy Frank poprosił mnie o to, abym dołączył do niego w Evertonie. To wspaniała okazja do rozpoczęcia pracy w fantastycznym zespole. Przychodzę tutaj, żeby ciężko pracować i spróbować pomóc osiągnąć sukces temu klubowi. Szansa do ponownego połączenia z Lampardem jest jak wyciągnięcie szczęśliwego losu. Jest doskonałym menedżerem i liderem. Wraz z resztą personelu mamy wszystko, co jest nam potrzebne do tego, aby razem osiągnąć coś wyjątkowego - powiedział Cole po podpisaniu umowy z ekipą z niebieskiej części Liverpoolu.