Doświadczony zawodnik, uchodzący swego czasu za niezwykle utalentowanego pomocnika, miał w ubiegłych latach olbrzymie kłopoty ze znalezieniem nowego pracodawcy z powodu trapiących go problemów zdrowotnych.
W pewnym momencie wydawało się nawet, że Jack Rodwell zdecyduje się na zawieszenie korków na kołku. 31-letni piłkarz nie złożył jednak broni i może być teraz do pewnego stopnia zadowolony z takiego obrotu spraw, ponieważ po dłuższej przerwie udało mu się rozegrać pełny sezon i to po zaliczeniu pierwszego zagranicznego transferu w karierze do Western Sydney Wanderers.
Były gracz Evertonu, Manchesteru City, Sunderlandu, Blackburn Rovers oraz Sheffield United nie odgrywał spodziewanej roli w szeregach australijskiego zespołu, ale udało mu się w nim wystąpić w czternastu meczach i zdobyć trzy bramki. Poprzednio Anglik zanotowaniem takiej liczby gier mógł pochwalić się w sezonie 2016/2017.
Środkowy pomocnik zaprezentował się w wspomnianych spotkaniach na tyle dobrze, że nie narzekał w ostatnich tygodniach na brak zainteresowania i spośród otrzymanych ofert przystał na kontynuowanie kariery w A-League, gdzie od teraz będzie bronił barw Sydney FC.
- To wspaniałe uczucie móc dołączyć do najbardziej utytułowanego klubu w kraju. Nie mogę się doczekać, kiedy wyjdę w Sky Blue Sydney FC na pierwszy mecz z Melbourne. W drużynie jest tak wiele jakości i łączymy to z kulturą zwycięzców. Ten sezon ma potencjał, aby być jednym z najbardziej ekscytujących w naszej historii. Wciąż mam tak wiele do osiągnięcia w Australii i nie mogę się doczekać osiągnięcia tego sukcesu z Sydney FC - powiedział Rodwell po podpisaniu kontraktu do 30 czerwca 2024 roku.
Obie drużyny z Sydney zakończyły ostatnie zmagania w dolnych rejonach tabeli. Nowy klub 31-latka zajął ósme, a były dziesiąte miejsce.