Kolumbijczyk na Goodison Park został sprowadzony w praktyce przez Carlo Ancelottiego. Trener, który prowadził go także w Realu Madryt i Bayernie Monachium, przekonał zawodnika do wybrania projektu oferowanego przez „The Toffees”.
Ofensywny pomocnik miał świetne wejście do drużyny, ale gdy pojawiły się u niego pierwsze problemy zdrowotne, poszło to w parze z obniżeniem formy czysto piłkarskiej. Finalnie zakończył on poprzedni sezon z dorobkiem sześciu goli i dziewięć asyst w 26 występach.
Kiedy Everton opuścił wspomniany szkoleniowiec, a zastąpił go Rafael Benítez, od razu wiadomo było, że obaj panowie nie będą mieli ze sobą po drodze. Hiszpan ceni bowiem szybkich pomocników, którzy na dodatek są skłonni do dużych poświęceń w fazie defensywnej. Nie jest żadną tajemnicą, że to zupełne przeciwstawieństwo 30-latka.
Mając to na uwadze, James Rodríguez szukał drogi ewakuacji z Anglii. Bardzo zależało mu na transferze do Milanu, pojawiła się też możliwość powrotu do FC Porto, ale finalnie zagra on w Al-Rayyan.
Katarczycy, których prowadzi Laurent Blanc, właśnie ogłosili, że cała operacja stała się faktem. Według nieoficjalnych informacji 80-krotny reprezentant Kolumbii podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2024 roku.
Lewonożny gracz tym samym po jedenastu latach opuszcza Stary Kontynent i obiera kurs na Półwysep Arabski.
Karierę europejską zaczynał on w FC Porto, skąd trafił do AS Monaco, a po świetnych Mistrzostwach Świata 2014, na których został królem strzelców, z ofertą przyszedł Real Madryt. W hiszpańskiej drużynie było mu dane wygrać dwa razy Ligę Mistrzów, ale z czasem uznał, że najlepszym wyjściem dla niego będzie zmiana pracodawcy, stąd wypożyczenie do Bayernu Monachium.
W Al-Rayyan spotka Yacine’a Brahimiego, byłego gracza „Smoków”. Zespól ten w kampanii 2020/2021 zajął trzecie miejsce w tabeli katarskiej ekstraklasy.