Są to zawodnicy znajdujący się pomiędzy 19. a 23. rokiem życia. Z każdym z nich „złocisto-krwiści” nadal wiążą nadzieję na wspólną udaną przyszłość. W minionej kampanii wszyscy także ogrywali się na wypożyczeniach.
Górski to 21-letni zawodnik wykorzystywany na każdej ofensywnej pozycji oprócz środkowego napastnika. Dotychczas doświadczył tylko dwóch występów w Ekstraklasie w sezonie 2019/2020. Ostatnio zbierał doświadczenie w Chrobrym Głogów, gdzie na poziomie I ligi strzelił gola i zaliczył asystę.
Wraz z tym piłkarzem szatnię dzielił jego rówieśnik Sewerzyński, specjalizujący się w grze jako defensywny pomocnik. W przeciwieństwie do Górskiego spędził w Głogowie tylko drugą część sezonu, a w pierwszej łapał cenne minuty w Koronie. Łącznie w obu miejscach zgromadził 25 występów, gromadząc gola i dwie asysty.
Janusz Nojszewski i Adrian Bielka z kolei do końca walczyli z Kotwicą Kołobrzeg o awans do I ligi. W barażach natrafili jednak na Motor Lublin, z którym ekipa prowadzona przez Macieja Bartoszka odpadła po dogrywce, choć jeszcze w końcówce regulaminowego czasu była na prowadzeniu.
W najważniejszych meczach nie odegrali jednak kluczowych roli, a we wspomnianym półfinale play-offów cały czas grzali ławkę rezerwowych. Wychodzili na boisko głównie z ławki, a ich wspólny licznik występów stanął na zaledwie na „szesnastce”.
W końcu bramkarz Jakub Osobiński doświadczył wywalczenia awansu do polskiej elity z Ruchem Chorzów, ale pod względem indywidualnym 23-latek spisał sobie sezon na straty. Stawał między słupkami tylko dwa razy w ramach pierwszych rund Pucharu Polski.