„Biało-Niebiescy” prezentowali się rewelacyjnie w charakterze beniaminka II ligi i zakończyli rundę jesienną na pierwszym miejscu w tabeli.
W tej sytuacji przedstawiciele klubu postanowili poczynić starania zmierzające do wzmocnienia zespołu na drugą część sezonu, by ten pozostał w grze o wywalczenie szybkiego awansu do wyższej klasy rozgrywkowej.
Władze Kotwicy Kołobrzeg nie próżnowały na tym polu i ogłosiły sprowadzenie takich piłkarzy znanych z występów w Ekstraklasie, jak Adam Frączczak, Łukasz Sierpina i Łukasz Kosakiewicz oraz wypożyczyła obiecujących graczy z najlepszych polskich ekip - Janusza Nojszewskiego, Adriana Bielkę (obaj Korona Kielce), Bartosza Neugebauera (Górnik Zabrze), Mikołaja Rakowskiego (Warta Poznań) oraz Adriana Skrzyniaka (Stal Mielec).
A teraz do tego grona dołączył jeszcze Łukasz Wolsztyński z Chojniczanki Chojnice.
Ofensywny pomocnik, mogący także z powodzeniem występować na pozycji napastnika, zapowiadał się swego czasu na solidnej klasy ligowca w Górniku Zabrze.
Niestety po zerwaniu więzadła krzyżowego nie odzyskał dawnej formy, uprawniającej go do kontynuowanie kariery w krajowej elicie.
Z tego powodu trafił najpierw do Arki Gdynia i później „Chluby Grodu Tura”, której pomógł wywalczyć awans do I ligi. Na tym poziomie nie odgrywał już jednak ważnej roli. Dlatego skorzystał z opcji zaliczenia powrotu na trzeci poziom rozgrywkowy, by ponownie spróbować zameldować się na zapleczu Ekstraklasy.
Wolsztyński wystąpił w trzynastu meczach w tym sezonie i zdobył w nich trzy bramki.