Lechia Gdańsk po dobrym poprzednim sezonie, w obecnym radzi sobie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie tylko szybko odpadła z eliminacji do Ligi Konferencji Europy, ale następnie bardzo słabo radziła sobie w Ekstraklasie.
Z tego powodu władze klubu uznały, że należy dokonać roszady na stanowisku trenera. Z posadą pożegnał się Tomasz Kaczmarek.
Przez jakiś czas zespół tymczasowo prowadził Maciej Kalkowski, a w tle poszukiwano nowego szkoleniowca. Na horyzoncie pojawiały się takie kandydatury, jak Aleksandar Vuković oraz Bartosz Grzelak.
Ostatecznie jednak to nie żaden z tej dwójki, a Marcin Kaczmarek będzie odpowiadał za wyniki zespołu z Trójmiasta.
Z nową ekipą parafował kontrakt do 30 czerwca 2024 roku.
- Gdańsk jest moim miastem, Lechia jest moim klubem. Pracowałem tu wcześniej i znam doskonale to miejsce. Jestem wdzięczny Zarządowi Lechii Gdańsk za tę propozycję. Czuję też wielką odpowiedzialność, ponieważ wiem, w jakim Lechia jest obecnie miejscu. Wierzę w zespół, wiem, z kim będę pracował. Wspólnie udowodnimy, jaki mamy potencjał. Przed nami dużo ciężkiej pracy, ale jestem przekonamy, że damy radę - powiedział.
Debiut nowego trenera nastąpi 1 października. Wówczas jego Lechia zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin.
Ekipa z Trójmiasta plasuje się obecnie w ligowej tabeli na ostatnim miejscu z dorobkiem pięciu punktów. Do bezpiecznej lokaty brakuje jej sześciu „oczek”.
Kaczmarek to były szkoleniowiec takich ekip, jak między innymi Pogoń Szczecin, Wisła Płock oraz Widzew Łódź.
W przeszłości odpowiadał też za wyniki Lechii, a sytuacja miała miejsce w latach 2004-2006.