Prezes Ekstraklasy znalazł się w niezwykle prestiżowym i wąskim gronie. Walczył bowiem o jedno z raptem sześciu miejsc, które jest obsadzane w wyniku głosowania na walnym zgromadzeniu. Sześć kolejnych miejsc przysługuje z urzędu przedstawicielom najlepszych europejskich lig – angielskiej, niemieckiej, włoskiej, hiszpańskiej, francuskiej, portugalskiej. 13-osobowy zarząd uzupełnia przedstawiciel stowarzyszonych lig europejskich, które nie są najwyższą ligą w danym kraju.
Animucki został wybrany do zarządu, któremu przyjdzie działać w latach 2021-2025. Organizacja w tym czasie planuje skupić się na reformie europejskich pucharów czy też na bardziej sprawiedliwym podziale pieniędzy dla europejskich drużyn.
- Świat piłki nożnej będzie się zmieniać wraz z nowymi realiami, a obecność we władzach European Leagues to bezpośredni udział w decyzjach dotyczących przyszłości zawodowego futbolu, co ma szczególne znaczenie dla rozwoju średniej wielkości lig, jak polska Ekstraklasa. Bardzo się cieszę, że członkowie walnego zgromadzenia European Leagues po raz kolejny okazali mi zaufanie i że dzięki temu Polska nadal będzie miała swojego bezpośredniego przedstawiciela we władzach jednej z najważniejszych organizacji piłkarskich. To bardzo ważne zwłaszcza dzisiaj, gdy pandemia wpływa i doświadcza europejski futbol - stwierdził Animucki.
Dla Marcina Animuckiego będzie to druga kadencja w European Leagues.
MICHAŁ NIKLAS