33-latek większość większość kariery piłkarskiej spędził w Lechii Gdańsk, której jest wychowankiem. Sześć lat temu trafił do Piasta Gliwice, gdzie grał przez blisko pięć lat i świętował mistrzostwo Polski w sezonie 2018/2019. Łącznie na boiskach Ekstraklasy zanotował siedem bramek oraz 16 asyst w 268 meczach.
Na początku ubiegłego roku trafił do pierwszoligowej Miedzi Legnica, w której nie wszystko potoczyło się tak, jak to sobie wyobrażał.
- Ciężko zniosłem ostatni rok, był dla mnie sportowo bardzo nieudany. Przychodziłem do Miedzi w styczniu 2020, aby pomóc awansować do ekstraklasy. Mniej więcej wtedy pojawił się też koronawirus i rozgrywki były nietypowe. Grałem, ale walkę o awans przegraliśmy w barażu z Radomiakiem. Po sezonie zdecydowano, że będą ogromne rotacje w zespole. Miedź chciała rozwiązać ze mną kontrakt, a ja chciałem udowodnić, że mogę grać na wysokim poziomie. Całe życie spędziłem w Gdańsku i Gliwicach, nie chciałem aby Legnica była tylko krótkim przystankiem. Decyzje włodarzy były jednak takie, a nie inne. Zadbano o to, abym nie rozegrał liczby meczów, która gwarantuje mi przedłużenie umowy. Nie byłem brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Piłkarsko straciłem rok - zdradził w rozmowie z portalem Trojmiasto.pl.
Środkowy obrońca wyjawił również, że miał lepsze oferty pod względem sportowym.
- Miałem propozycje zarówno z pierwszej, jak i drugiej ligi, nawet bardzo korzystne. Finanse nie były jednak najważniejsze. Uznałem z rodziną, że to odpowiedni czas, aby zacząć rozwijać się w innym kierunku - powiedział Piotrowski, który będzie też trenerem juniorów w Jaguarze.
W najbliższym czasie dwukrotny reprezentant Polski U-21 będzie występował w czwartoligowym Jaguarze Gdańsk, którego barwy reprezentuje wielu zawodników w przeszłości związanych z Lechią Gdańsk, między innymi 37-letni Luiz Carlos Santos, znany jako Deleu.
Całą rozmowę z Marcinem Piotrowskim można przeczytać tutaj.
KACPER SASIAK