Duńczyk przeniósł się do Barcelony za 18 milionów euro i podpisał z nią umowę ważną do 30 czerwca 2024 roku (media spekulowały o 2023 roku). Jego klauzula wykupu została ustalona na 300 milionów euro.
Kiedy poważnego urazu doznał Ousmane Dembélé, władze „Blaugrany” zrozumiały, że w zespole potrzebny jest nowy atakujący. Wtedy to rozpoczęto procedurę rejestracji gracza poza oknem transferowym.
Przede wszystkim klub musiał postarać się o szczegółowy raport medyczny z diagnozą oraz przewidywanym terminem powrotu do zdrowia francuskiego skrzydłowego. Kiedy już takowy powstał, dokumentacja trafiła do odpowiednich władz, które w związku z rekonwalescencją trwającą dłużej niż pięć miesięcy wyraziły zgodę na angaż zawodnika.
Nim jednak do tego doszło, dyrekcja Barcelony zdążyła przeanalizować dostępne możliwości. W gronie kandydatów do wzmocnienia ofensywy aktualnego mistrza Hiszpanii znaleźli się Willian José czy Loren Morón, lecz koniec końców postawiono na zdecydowanie tańszą opcję.
Tym sposobem skontaktowano się z Leganés i zapytano o dostępność Martina Braithwaite’a. „Ogórki” początkowo podchodziły sceptycznie do całej sprawy, bacząc na fakt, że nie będą w stanie pozyskać jego następcy w trybie natychmiastowym. Ostatecznie jednak nie musiały nawet wyrażać zgody na przeprowadzenie operacji, bo Katalończycy zdecydowali się aktywować klauzulę wykupu zawartą w kontrakcie 28-latka.
Braithwaite to piąty Duńczyk w dziejach ekipy z Camp Nou. Przed nim trykot Barcelony przywdziewali Allan Simonsen, Michael Laudrup, Thomas Christiansen oraz Ronnie Ekelund.
W trwających rozgrywkach wszechstronny gracz, który ma na swoim koncie 39 występów w kadrze narodowej, zagrał w 27 meczach drużyny klubowej. Strzelił osiem goli i raz asystował.