Tamtejsza Komisja Ligi ukarała bowiem Sporting za zachowanie jego
maskotki po sobotnim spotkaniu portugalskiej ekstraklasy z Marítimo.
Wszystko przez to, że Jubas, bo właśnie tak nazywa się
maskotka lizbońskiego klubu, podszedł po ostatnim gwizdku do
udzielającego jeszcze na murawie krótkiego wywiadu Bruno
Fernandesa. Najpierw machał on do kamery, a następnie przywitał
się z 24-letnim zawodnikiem zespołu ze stolicy Portugalii i
zakłócił nieco rozmowę.
Działacze uznali, że zachowanie
maskotki było niewłaściwe. Kara nie jest jednak wysoka. Sporting
będzie musiał zapłacić 479 euro grzywny.
Na boisku w
sobotę lizbończycy pokonali rywala 2:0. Do siatki trafili wspomniany Bruno
Fernandes oraz Fredy Montero. Sporting z dorobkiem 13 punktów
zdobytych w sześciu meczach zajmuje obecnie czwarte miejsce w
tabeli.
OFICJALNIE: Maskotka Sportingu ukarana
Do niecodziennej sytuacji doszło w Portugalii.