68-letni działacz już we wrześniu minionego roku zapowiedział, że nie poprze w kolejnych wyborach aktualnego prezydenta FIFA - Josepha Blattera, który rozpoczął już starania o otrzymanie piątej kadencji. Holender nie ukrywał, że chętnie widziałby na tym stanowisku Michela Platiniego, ale to mało prawdopodobne, aby szef UEFA zdecydował się zgłosić swoją kandydaturę. Między innymi z tego powodu na ten krok zdecydował się Michael van Praag.
- Powszechnie wiadomo, że jestem bardzo zaniepokojony sytuacją w FIFA. Nadszedł już jednak najwyższy czas, aby znormalizować tę organizację i sprawić, aby znów kojarzyła się tylko z piłką nożną. Długo się zastanawiałem czy będę wiarygodnym kandydatem, ale teraz jestem gotowy, aby pokazać swoją stanowczość i wziąć odpowiedzialność za działalność związku - powiedział prezes KNVB.
Poza van Praagiem i Blatterem oficjalnym pretendentem do objęcia stanowiska szefa Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej jest były dyrektor FIFA ds. międzynarodowych Jerome Champagne.
Warto również dodać, że chęć wystartowania w wyborach wyrazili jordański książę Ali bin Al Hussein oraz David Ginola, były piłkarz PSG i Newcastle. Obaj ci panowie jeszcze formalnie się jednak nie zgłosili.