W czwartek doszło w Zagrzebiu do starcia pomiędzy Chorwacją a Hiszpanią w ramach Ligi Narodów. Lepsi okazali się gospodarze, a zarazem obecnie wicemistrzowie świata, którzy wygrali ten mecz w stosunku 3:2. Zwycięstwo miało dla podopiecznych Zlatko Dalicia smak słodko-gorzki, ponieważ zostało okupione kontuzją ich czołowego gracza, Ivana Rakiticia. Selekcjoner skomentował całe zajście na gorąco po spotkaniu.
- Wydaje nam się, że nie jest to jakiś drobny uraz, dlatego zawodnik wrócił do Barcelony. Nie ma sensu ryzykować jego zdrowia - mówił 52-latek.
30-latek wrócił po spotkaniu do Hiszpanii, gdzie został poddany szczegółowym badaniom. Lekarze ustalili, że doszło do uszkodzenia mięśnia prawego uda.
Chorwat nie wystąpi w najbliższym meczu przeciwko Anglii (również Liga Narodów) i czeka go prawdopodobnie blisko trzytygodniowy rozbrat z piłką. Zabraknie go w ważnych dla Barcelony pojedynkach: ligowym z Atlético Madryt (i tak by nie grał w nim ze względu na czerwoną kartkę otrzymaną w spotkaniu z Betisem) i w ramach Ligi Mistrzów przeciwko PSV Eindhoven.
Rakitić był jednym z najbardziej eksploatowanych zawodników Barcelony w trwającym sezonie. Trener Ernesto Valverde korzystał z niego w 12 meczach LaLiga, czterech Ligi Mistrzów i Superpucharze Hiszpanii. Pomocnik opuścił tylko jeden mecz w ramach Copa del Rey, a trzeba pamiętać, że za nim bardzo intensywny mundial, podczas którego Chorwacja dotarła aż do finału, ostatecznie zdobywając srebrny medal.