„The Blues” rozpoczęli rozczarowująco obecną kampanię. Na przestrzeni sześciu spotkań w Premier League zgromadzili raptem dziesięć punktów, co jest wynikiem dalekim od ideału.
We wczorajszym meczu pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów londyńczycy ponownie zawiedli swoich fanów, zaliczając zawstydzającą porażkę po słabym meczu z Dinamem Zagrzeb.
Rezultaty te, choć niezwykle mizerne, nie zapowiadały raczej tego, co ogłosił dzisiaj zarząd sześciokrotnego mistrza Anglii.
Thomas Tuchel kończy swoją przygodę na Stamford Bridge, wywołując zaskoczenie w piłkarskim świecie. Oczywiście, Niemiec borykał się z krytyką, aczkolwiek jego posada raczej nie jawiła się jako zagrożona, o czym wielokrotnie informowali przedstawiciele Chelsea, wykazując pełne wsparcie dla 49-latka.
Ba, letnie transfery przeprowadzane były ponoć po ścisłej konsultacji właśnie z byłym trenerem Borussii Dortmund i Paris Saint-Germain.
„W imieniu wszystkich w Chelsea FC, klub chciałby wyrazić wdzięczność Thomasowi i jego pracownikom za wszystkie wysiłki, które włożyli w czasie swojej pracy w klubie. Thomas słusznie zapisze się w historii Chelsea po wygraniu Ligi Mistrzów, Superpucharu i Klubowego Pucharu Świata w swoim czasie.
Sztab trenerski Chelsea przejmie odpowiedzialność za drużynę na czas treningów i przygotowań do naszych nadchodzących meczów, ponieważ Klub szybko porusza się w celu powołania nowego głównego trenera.
Nie będzie dalszych komentarzy, dopóki nie zostanie dokonana nominacja nowego trenera” - czytamy w oświadczeniu stołecznej drużyny.
***
JEST JUŻ FAWORYT DO ZASTĄPIENIA TUCHELA!
***
Thomas Tuchel na ławce „The Blues” zasiadał podczas 99 spotkań, a więc nie otrzymał okazji do okrągłego jubileuszu. W tym czasie jego podopieczni zaliczyli 68 zwycięstw, 19 remisów i 18 porażek.
Niemiecki trener nie ukoronował swego pobytu w zachodnim Londynie żadnym trofeum na angielskim podwórku, sięgając za to po Ligę Mistrzów, Superpuchar UEFA i Klubowe Mistrzostwo Świata.