Kibicom Deportivo Alavés może w ostatnich miesiącach naprawdę zakręcić się w głowie. Od początku roku zespół prowadziło już czterech szkoleniowców, co ma związek ze słabymi wynikami klubu w aktualnych rozgrywkach. Do końca maja drużyna znajdowała się w rękach Mauricio Pellegrino, który w poprzednim sezonie zajął z drużyną dziewiąte miejsce.
W połowie czerwca drużyna została powierzona w ręce młodego szkoleniowca z Argentyny, Luis Zubeldíi, ale nie miał on nigdy okazji do pracy w Europie i zespół pod jego wodzą prezentował się bardzo przeciętnie. We wrześniu zastąpił go były selekcjoner Albanii, Gianni De Biasi, którego ze względu na brak poprawy gry zwolniono po jeszcze krótszym okresie, niż poprzednika.
Abelardo reprezentował podczas swojej kariery piłkarskie między innymi Barcelonę i właśnie Deportivo Alavés, ale jako pierwszy trener miał okazję do pracy na najwyższym poziomie jedynie w Sportingu Gijón. Z tym zespołem spadł w poprzednim roku z LaLiga. Teraz Hiszpan spróbuje uratować Deportivo Alavés przed spadkiem. Sytuacja jest niezwykle trudna, bo drużyna znajduje się po trzynastu kolejkach na ostatniej pozycji w LaLiga z dorobkiem sześciu punktów. Do pierwszego na bezpiecznej pozycji Deportivo La Coruña traci sześć punktów.