Prawy obrońca postanowił dosłownie wrócić do korzeni, bowiem 24 października 1987 roku urodził się w Likasi w Zairze (dzisiaj – Demokratyczna Republika Konga). Teraz podpisał kontrakt z afrykańskim potentatem TP Mazembe, który siedzibę ma w Lubumbashi, czyli zaledwie 111 kilometrów od Likasi.
Vanden Borre ma belgijskiego ojca i kongijską matkę, a niedługo po urodzinach Anthony'ego rodzina przeniosła się do Brukseli. Tam też rozpoczął treningi w Anderlechcie, którego jest wychowankiem i barwy reprezentował przez większość kariery – do 2007 roku i od 2013 roku (z ostatnim epizodem na wypożyczeniu w Montpellier). W międzyczasie występował w Fiorentinie, Genoi, Portsmouth, Genku, Tawriji Symferopol.
Działacze Anderlechtu namawiali 29-letniego piłkarza na powrót, nawet pomimo konfliktów ze sztabem i kolegami z zespołu. Ten jednak deklarował, że to jego ostateczna decyzja z powodu „utraty zainteresowania dalszą grą”. Ostatecznie umowa z „Fiołkami” została rozwiązana w poniedziałek, by mógł swobodnie związać się z Mazembe.
- Tę decyzję podjąłem sercem. Nie przyjechałem do Demokratycznej Republiki Konga tylko po to, żeby spać – powiedział były reprezentant Belgii na konferencji prasowej połączonej z prezentacją, dziękując również trenerowi Mazembe za szansę i Anderlechtowi za bardzo pozytywne zachowanie w jego sprawie.
Vanden Borre założy koszulkę z numerem „68”.