Od kilku dni sytuacja wokół "Niebiesko-Czarnych" jest coraz bardziej niepewna. W ubiegłym tygodniu dotychczasowy główny udziałowiec klubu - Radosław Osuch ogłosił, że sprzedał swoje akcje tajemniczemu inwestorowi (według doniesień bydgoskich mediów jest to podmiot z Niemiec, bądź Cypru), a jego żona Anita przestała pełnić funkcję prezesa. Były menedżer nie poinformował jednak o swoich zamiarach Rady Nadzorczej WKS Zawisza Bydgoszcz SA, w skład której wchodzi, m. in. miasto Bydgoszcz.
Tożsamość nowego udziałowca Zawiszy ma zostać ujawniona jutro, podczas posiedzenia rady. Nie wiadomo jednak, czy zajmujący obecnie trzecie miejsce w tabeli I ligi zespół w przyszłym sezonie w ogóle przystąpi do rozgrywek na zapleczu Ekstraklasy. Komisja Licencyjna PZPN odmówiła bowiem bydgoskiej drużynie przyznania licencji.
W uzasadnieniu czytamy, że powodem takiej decyzji jest "naruszenie wymogów kryterium F.01 oraz F-03 Podręcznika Licencyjnego. Klub nie przedstawił opinii i raportu biegłego rewidenta z badania sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy, co stanowi naruszenie kryterium F.01, oraz nie uregulował zobowiązania transferowego wobec jednego z Klubów." Według "Bydgoszcz.sport.pl" Zawisza nie zapłacił pieniędzy za transfer zawodnika z Polonii Bytom - prawdopodobnie chodzi o Damiana Michalika, pozyskanego zimą 2016 roku.
Bydgoskiemu klubowi przysługuje możliwość odwołania się od decyzji komisji w ciągu pięciu dni. Zawiszę zaczęli już jednak opuszczać do niedawna podstawowi zawodnicy drużyny - jako pierwsi z zespołem pożegnali się Wasił Panajotow i Blażo Igumanović. Według nieoficjalnych informacji, piłkarze przez ostatnie kilka miesięcy nie otrzymywali pensji.