23-latek na początku swej przygody na San Siro borykał się z wieloma problemami, rozczarowując przede wszystkim na boisku. Młody Portugalczyk potrzebował jednak czasu na adaptację w nowym otoczeniu, co w końcu nastąpiło.
Wychowanek lizbońskiego Sportingu w poprzedniej kampanii pełnił kluczową rolę w szeregach „Rossonerich”, wieńcząc ligowe rozgrywki z tytułem MVP minionej edycji Serie A. Podczas niej skrzydłowy uzbierał 42 spotkania, 14 goli i 12 asyst.
W aktualnym sezonie 11-krotny reprezentant kraju podtrzymują wysoką formę, dobijają już do siemiu trafień i dziewięciu finalnych podań, a to wszystko na przestrzeni 20 gier.
Boczny napastnik z Almady cieszy się życiem w Mediolanie, gdzie odnalazł swoje miejsce. Działacze 19-krotnych mistrzów Italii pragną za wszelką cenę zabezpieczyć przyszłość gwiazdy w klubie, oferując mu nowy kontrakt. Obecna wygasa już 30 czerwca 2024 roku, a więc czas na rozmowy nagli.
Na Rafaela Leão spogląda kilka chętnych drużyn z Chelsea i Paris Saint-Germain na czele. Pod kątem finansowym obydwa podmioty znacznie przewyższają AC Milan, który podchodzi jednak do całej sprawy ze spokojem.
Mediolańczycy liczą, że po Mistrzostwach Świata 23-latek złoży podpis pod nową umową, co zakończy przeciągającą się sagę. Ostatnia wypowiedź ojca wszechstronnego atakującego powinna uspokoić nastroje wśród sympatyków obrońców scudetto.
- Rafael ma kontrakt ważny do czerwca 2024 roku i jesteśmy obecnie w trakcie negocjacji z Milanem nad jego przedłużeniem. Do tego czasu, będziemy nad tym ciągle pracować. Bez Chelsea, Realu Madryt, czy FC Barcelony. Pracujemy tylko nad tym. Rafael uwielbia grać we Włoszech. Zdobył nagrodę dla najlepszego zawodnika ostatniej edycji Serie A nie dlatego, że był przystojny, ale po prostu... dlatego, że był najlepszy – oznajmił Conceição Leão senior w rozmowie